Gunses jechał obok na Marsie, czarnym koniu o potężnej mocy krwi. Dosiadał go pierwszy raz, wiedział już jednak, że koń ten posłuży mu nie raz.
- Filary Valfden. To utożsamienie przepowiedni pewnej elfiej wyroczni. "Z kraju tego, gdzie sieją i żną na prochach tych co śmierci mieli nie zaznać, wyjdzie naród niezwyciężony. Zaś pośród niego mężowie święci. Imiona ich niczym gromy, mocarną ręką swą zaprowadzą na ziemi jeden porządek. A na ich drodze nie stanie ani skała, ani rzeka, ani góra, ani morze, bo niosą w sobie ogień swej potęgi, prawdy, sprawiedliwości i siły. Nie ma tego kto nie ugnie się pod nimi, gdyż zapisane jest w gwiazdach. Syn Nowego ÂŚwiata wystąpi, a z nim i Duch Lasu, i Smok, i Ten który oszukał śmierć a duszę ma skalaną, i inny syn Nowego ÂŚwiata, i Drugi Smok, i kolejny Duch Lasu, a nikt nie stanie na ich drodze. I przyjdą kolejni i zdejmą brzemię i sami staną się filarami". O kim mówi, o jakich czasach, może tych co były, może tych co będą... - wymówił