Kuhinowi wraz z każdym kolejnym krokiem coraz to bardziej rosła gula w gardle. Smród był powalający, jednak nie to było najgorsze. Wręcz podskakiwał na każdy usłyszany dźwięk. Czuł się tak, jak wczoraj w zagajniku. Mówią, że strach ma wielkie oczy. Ale czy aby na pewno? A jak w tych kanałach jest to coś, jeszcze gorszego? Niestety, jeżeli chciał się dostać do wymarzonej organizacji, musiał sprawdzić, co też takiego mogło się tutaj zaląc. W pewnym momencie usłyszał jednak jakiś niepokojący dźwięk i nieziemski wręcz smród temu towarzyszący. Krew odpłynęła mu z twarzy, oparł się o ścianę i próbował złapać oddech. Zakrztusił się przy tym smrodem. Ze wszystkich sił starał się wygłuszyć przy tym dźwięk. Odpiął od pasa swój kiścień i wyjrzał z zza rogu, aby zobaczyć co jest źródłem tego dźwięku.