- Spokojnie, spokojnie, spokojnie... - uspokajał strażnik. Atmosfera z wrogiej, zmieniła się na pokojową, jednak nadal było czuć wzajemny dystans.
- To nie takie hop siup. Najpierw musi Pan złożyć zawiadomienie o przestępstwie, skoro nie złapano ich na gorącym uczynku. W prawdzie tego prawie złapaliśmy - kiwnął głową na nieboszczyka, pozostała dwójka strażników zaśmiała się radośnie. - Ale nic z niego nie wyciągniemy. Więc jak mówiłem, złoży Pan zawiadomienie, opisze kto to był i co ukradł, a śledczy postarają się odnaleźć sprawców i zgubę... Panowie! Zabieramy to ścierwo. A Panu życzymy bezpiecznej nocy.