No w sumie chodziło mi o mnie pomyślał czując jeszcze na sobie wzrok podchodzących groźnych wilków.
- Grupa druidów określająca siebie mianem Lumia Iris, będąca grupą fanatycznych wyznawców Ventepi. Zabiła najwyraźniej drwala, bo jak to zwykle drwale mają w swoim zwyczaju, wycinają drzewa. Gdyby sadzili, nazywani by byli może leśnikami. W sumie wówczas były ich bratnią duszą i nie skończyłby na stole ofiarnym. Nooo nieważne... - krążył bez celu wokół chatki, wyliczając na palcach i notując na głos to czego się dowiedział. - Jakaś zniszczona mapa... - popatrzał na zwitek zniszczonego ogniem papieru.
- No i najważniejsze, bardzo potężna magia, z którą zwykli wojacy nie mieliby jakichkolwiek szans. Bardzo podejrzane i dziwne. O tym trzeba będzie na pewno wspomnieć temu teuronowi... Pora ruszać w drogę powrotną - było jeszcze hemis, więc otrzepał śnieg z butów. Słoneczka nie było, mogł 'czarować'. Okręcił się w piruecie, coś pykło, pojawił się czarny dym który osłonił Wampira przed wzrokiem kogokolwiek postronnego i nagle, niespodziewanie z owego dymu wyleciał nietoperz. Wzniósł się w powietrze na bezpieczną wysokość i pofrunął niczym strzała z powrotem do zleceniodawcy zadania.