Autor Wątek: Na północ stąd, tylko trochę dalej [Rekrutacja Bractwa ÂŚwitu #1]  (Przeczytany 1293 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Faye

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 62
  • Reputacja: 67
  • If you gaze long into an abyss...
    • Karta postaci

Nazwa wyprawy: Na północ stąd, tylko trochę dalej [Rekrutacja Bractwa ÂŚwitu #1]
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Zgłoszenie się w punkcie rekrutacyjnym Bractwa ÂŚwitu
Uczestnicy wyprawy: Faye




Nim wyszła z domu, opatuliła się nowym płaszczem. Czuła się w nim jak córka pastucha. Kiedyś nie do pomyślenia by było, by miała chodzić w jakiejś wełnianej szmacie. W Ilusmirze jej garderoba pękała w szwach od ekstrawaganckich futer i eleganckich płaszczy szytych przez dyktatorów mody i najwyższej klasy rzemieślników.
- Co za chałtura... - wyszeptała do siebie, zamykając drzwi domostwa. Mimo ogólnej niechęci jaką od razu obdarzyła nowe odzienie, trudno było powiedzieć, że nie było ciepłe. To praktyczne zastosowanie nie rekompensowało jednak niedostatku wrażeń estetycznych, ale mogło okazać się użyteczne w nadchodzącej podróży. Miłościwie godząc się na prośbę rycerza Bractwa ÂŚwitu, ruszyła w stronę północnej bramy miasta.
« Ostatnia zmiana: 18 Sierpień 2014, 15:40:40 wysłana przez Faye »

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Sierpień 2014, 18:52:23 »
Podróż Faye minęła raczej bezproblemowo. Około godziny 14.07 dotarła do bramy, którą nie bez kozery nazywano północną. Finezji w nazewnictwie mieszkańcom Efehidonu brakowało widocznie w ilości całkiem sporej, można to było zaobserwować nie tylko na przykładzie tejże bramy. Dla przykładu, ta na południu, o zgrozo!, nazywana była bramą południową. Zero polotu. Faye na pewno taki obrót spraw nie pasował, w końcu nie pasowało jej wszystko, co nie było z jedwabiu, aksamitu, albo nie było podszyte futrem z mysich piczek. Takie życie...
Gdy wyszła poza mury miejskie, musiał przejść jakieś trzydzieści minut piechotą, by odnaleźć miejsce kaźni. Znajdowało się ono tuż przy głównym trakcie, pomiędzy drzewami, na małej ścieżce na lewo od gościńca idąc w stronę stolicy. Dwa zniszczone wozy i jedno ciało - tyle można było dostrzec z daleka, czyli z odległości jakichś siedemdziesięciu trzech metrów i dwudziestu ośmiu centymetrów.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Sierpień 2014, 18:52:23 »

Offline Faye

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 62
  • Reputacja: 67
  • If you gaze long into an abyss...
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #2 dnia: 17 Sierpień 2014, 19:43:24 »
Odległość siedemdziesięciu trzech metrów i dwudziestu ośmiu centymetrów nie leżała niestety w zasięgu perfekcyjnej dokładności jej niebieskich oczu. Chcąc nie chcąc, musiała podjąć dalszy trud podróży bo błotnistym trakcie w jej skórzanych, zupełnie niestylowych butach. Cóż, przynajmniej nie musiała się martwić, że się pobrudzą. Opatuliła się mocniej ciepłym płaszczem, przyzwyczajając się powoli do zaskakująco przyjemnego dotyku wełny na ramionach. Każdy jej oddech wzbijał w powietrze delikatne obłoczki pary, gdy krok za krokiem, dystyngowanie i wdzięcznie zbliżała się do miejsca masakry. Instynktownie wyczuwała, że nie spodoba jej się widok, który tam zastanie.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Sierpień 2014, 20:14:57 »
Złamana oś w jednym z wozów, roztrzaskane koło i powyrywane deski przy burtach. Drugi był przewrócony na bok, w ogóle bez kół, które Zartat jeden wie gdzie się podziewały. Ciało leżące na ziemi zostało obgryzione z części tkanki mięśniowej. Należało uprzednio do jakiegoś mężczyzny, najpewniej kupca.
Faye usłyszała jak coś wskoczyło na przewrócony wóz. To kreshar. Drugi wyłonił się zza drzew za jej plecami.

//2x kreshar. Jeden trzy metry przed Tobą, na wozie, skacze w twoim kierunku. Drugi 20 metrów za tobą, zbliża się powolnym krokiem.

Offline Faye

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 62
  • Reputacja: 67
  • If you gaze long into an abyss...
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #4 dnia: 18 Sierpień 2014, 14:07:41 »
     Okrutny widok. Bestialsko pokiereszowane zwłoki naznaczone zębami dzikiej bestii. Nie robił już jednak na niej tak mocnego wrażenia, jak mogłaby się spodziewać. Człowiek był wszak zdolny do znacznie gorszych okrucieństw, a nie kierował nim wcale zwyczajny instynkt - jedynie wolna wola i świadomy wybór. To sprawiało, że na każdy ludzki czyn należało spojrzeć z innej perspektywy, która nadawała wszystkiemu sens; pryzmat motywu i emocji tak często rzucał nowe, olśniewające światło na każdy z nich, zawsze odkrywając przerażające tajemnice jakie skrywa człowieczy umysł, tak często skąpany w atawistycznym mroku niegodziwych myśli i pragnień.
    Wóz zaskrzypiał pod naporem zwinnych łap kreshara. Widok stroszącego sierść drapieżnika przyspieszył bicie serca Faye. Napiął mięśnie i szykował się do skoku. Drobna kobieta odruchowo uniosła jedną dłoń do ust, drugą zaś zdroworozsądkowo sięgnęła po sztylet. Jednak jej drżące palce wytrąciły go tylko z pochwy, ten zaś zakręcił w powietrzu wirującą trajektorię i z cichym mlaskiem zatopił się w błotnistej nawierzchni traktu. Spanikowana Faye runęła na kolana i obiema dłońmi jęła wygrzebywać broń z miękkich, lepkich objęć brunatnej brei. Kreshar warknął i skoczył prosto na nią. Zacisnęła dłonie na rękojeści i rzuciła się w bok. Uderzenie w bark pozbawiło ją tchu. Runęła na plecy, ale od razu rozpaczliwie podparła się łokciami i zaryzykowała krótkie, być może ostatnie spojrzenie przed siebie. Bestia powoli człapała w jej kierunku. Wyraźnie widziała każdy detal - strużki śliny zwisające z ostro zwieńczonych kłów, każdy nastroszony włos sierści, morderczy błysk w ślepiach tuż... Tuż obok swojego odbicia. Zaschło jej w gardle. Instynktownie rzuciła się do tyłu, zapierając się w śniegu dłońmi i stopami.Nie chcę umierać, nie chcę umierać, nie chcę umierać. Zacisnęła trwożliwie powieki i machnęła na oślep sztyletem trzymanym w dłoni. Zatopił się w ciepłej tkance zwierza z nieprzyjemnym dźwiękiem przebijanej skóry. Usłyszała szaleńczy skowyt, który dał jej odwagę, by zebrać się w sobie i spojrzeć na dzieło, którego dokonała. Ostrze utkwiło w oku bestii. Kreshar wierzgnął dziko i sztylet z mięsistym mlaskiem wysunął się z jego ciała. Krople krwi spłynęły po jej przegubie i zrosiły brunatno-brązową breję pod jej nogami. Była cała umorusana w błocie, nowy płaszcz zaś zupełnie już zgubił swój śnieżnobiały, puchowy kolor. Czekało ją kolejne pranie... Jeśli przeżyje. Rozochocona wcześniejszym sukcesem dźgnęła jeszcze raz, tym razem od góry. Ostrze przeszyło na wylot paszczę kreshara. Bestia zachwiała się na łapach, z jej nozdrzy nieregularnie wydobywały się kłęby pary. Faye wstała na proste, drżące nieco nogi i wraziła sztylet prosto w czaszkę chwiejącej się bestii. Ostrze z głuchym stukiem uderzyło w czaszkę, kreshar zaś runął prosto w lepką, breistą nawierzchnię traktu i zadrżał konwulsyjnie, nim wydał ostatnie tchnienie. Była bezpieczna... Póki co. By się upewnić, rozejrzała się trwożnie dookoła.

//1x kreshar

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #5 dnia: 18 Sierpień 2014, 14:45:16 »
Faye naprawdę udało się zabić kreshara, który ją zaatakował. Była roztrzęsiona, przerażona, bała się, ale jedno było najważniejsze - była cała. Bez uszkodzeń ciała, złamanych sześciu żeber, czy stopionej skóry, po prostu przeżyła. Podczas rozglądania się nie zobaczyła niczego niepokojącego. No, może ten biegnący w jej stronę kreshar był niepokojący... Znajdował się jakieś pięć metrów od dziewczyny i właśnie zamierzał skoczyć na nią, by ją przygwoździć do ziemi ciężarem swojego ciała.

Offline Faye

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 62
  • Reputacja: 67
  • If you gaze long into an abyss...
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Sierpień 2014, 15:06:22 »
     Powodzenie we wcześniejszej walce dodało jej odwagi i spokoju. Zastrzyk adrenaliny wyostrzył jej zmysły i przyspieszył reakcje. Zmrużyła lekko oczy, a jej brwi zeszły się gniewnie w głębokiej bruździe na czole. Jak one śmiały czyhać na jej życie? Należało je ukarać. Przetrwa silniejszy - ona lub ten kreshar. Koniec z kajaniem się na kolanach, rozpaczliwym, bezmyślnym wymachiwaniem bronią z nadzieją na sukces. Teraz to ona będzie drapieżnikiem. W końcu chyba zasługiwała na to miano, cała utytłana w błocie wymieszanym ze śniegiem i krwią. Cała jej godność mogła zniknąć na tę chwilę, pod smolistą warstwą brudu, kiedy na szalach losu ważyło się jej życie. Karty - na stół. Bieganie opłotkami - nie. Walka - rzucić się w wir.
    Dwoma krótkimi krokami uniknęła skoku kreshara. Jednocześnie wyciągnęła dłoń ze sztyletem w bok, wykonując cios równoległy do trajektorii lotu drapieżnika. Krwawa pręga przecięła jego tors, na śnieg spadł też drobny kawałek odciętego ucha. Faye odgarnęła niesforny kosmyk włosów z czoła i przykucnęła w bojowej postawie. Odetchnęła głęboko, czekając na kolejny ruch kreshara. Zadana rana tylko go rozjuszyła, spotęgowała i tak krwiożercze pragnienie mordu. Drapieżnik napiął mięśnie i po raz kolejny zaszarżował z zamiarem skoku. Każdy jego ruch był tak oczywisty. Chciał ją obalić na ziemię i tam pozbawić życia swymi ostrymi kłami. W skoku był jednak tak bezbronny, że żal było tego nie wykorzystać. Kiedy odbił się od ziemi wzbijając w powietrze śnieżny pył, Faye raz jeszcze zgrabnie uchyliła się sprzed trajektorii jego lotu, cofnęła dłoń ze sztyletem skierowanym na wprost pysku bestii, a reszty dokonał już pęd i impet, z jakim nadział się na ostrze, które zatopiło się w tkance między jego oczami. Siła skoku pociągnęła Faye za cielskiem zdychającej bestii. Runęła w śniegu tuż obok drżącego konwulsyjnie truchła, ze skąpanym w ciemnoczerwonej krwi sztyletem w dłoni. Odetchnęła z ulgą, uspokoiła się i podniosła na nogi. Na powrót mogła być pełną godności sobą. A utytłany w krwi i błocie płaszcz? Kto by na to zwracał uwagę. Przywróciła na twarz ten dumny, niedostępny wyraz, poprawiła zapięcia na rękawach i pod szyją, otrzepała się ze śniegu i raz jeszcze rozejrzała dookoła, poszukując czegoś, co mogłoby zainteresować tego rycerza z Bractwa.

//kreshar kaput

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #7 dnia: 18 Sierpień 2014, 15:16:17 »
Faye miała dwa trupy kresharów i jednego trupa człowieka. Ciała raczej nie zabierze, ale tak umorusana we krwi, opowiadająca o zajściu, w dodatku z uchem drapieżnika... Tak, w to rycerz Bractwa na pewno uwierzy.

Offline Faye

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 62
  • Reputacja: 67
  • If you gaze long into an abyss...
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #8 dnia: 18 Sierpień 2014, 15:20:34 »
- Uch - westchnęła, przykucając przy krwawiącym kawałku ucha kreshara, którego pozbawiła go w walce. Chomikowanie tego typu trofeów raczej nie było konieczne. Rycerz powinien uwierzyć jej na słowo, bo dlaczego miałaby kłamać? Stan jej płaszcza mówił sam za siebie. Nie chciała znowu utytłana w zakrzepłej krwi wchodzić między plotkujących ludzi, ale najwyraźniej nie miała innego wyjścia. Przetarła dłonią sperlone kropelkami potu i krwi czoło, odgarnęła lepiące się do niego niesforne kosmyki włosów i westchnąwszy głęboko ruszyła w drogę powrotną... Oj, mają ją za to wszystko powitać w Bratwie odpowiednim poczęstunkiem i najlepiej gorącą kąpielą...

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #9 dnia: 18 Sierpień 2014, 15:45:48 »
Rycerz uwierzył na słowo. Faye została wysłana wraz z najbliższym konwojem do Bractwa ÂŚwitu. Wcześniej jednak miała chwilę czasu, by odwiedzić swój domek i się wykąpać.

WYPRAWA ZAKOÑCZONA POWODZENIEM!!!

PODSUMOWANIE: Faye zgłosiła się do punktu rekrutacyjnego Bractwa ÂŚwitu, by się tam zapisać. Została posłana na północny gościniec, by sprawdzić, co się stało z kupcami, którzy zostali przez coś napadnięci. Były to dwa kreshary, które zginęły od ciosów kobiecego sztyletu. Faye powróciła do miasta i została przyjęta do Bractwa ÂŚwitu.

Nagrody:
Faye

Dostęp do Bractwa ÂŚwitu.

Talenty:
Faye


Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 złoty talent
Walka: 1 złoty talent
Bonus Rasowy: 1 złoty talent
Premia: 250 grzywien

Forum Tawerny Gothic

Odp: Na północ stąd, tylko trochę dalej
« Odpowiedź #9 dnia: 18 Sierpień 2014, 15:45:48 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top