Wyciągnął szybko ostrze, widząc przeciwników. Jeden był bliżej, dlatego też szybciej dotarło mu dobiegnięcie do niego.
- Szybki... - stwierdził Mauren, gdy po raz wtóry chciał zaatakować. Z racji, iż bestyja była mała, ciężko było ją trafić.. Za to ona.. no cóż, często atakowała, przez co Kruk trochę się zmęczył przy unikach.. W końcu jednakże udało mu się trafić, zabijając przeciwnika ciosem w klatkę.. A przynajmniej w cos, co mogło być klatą.
Z drugim nie było mu prościej.. Gdy Kruk zajęty był walką z Trablinem, Gremlin doskoczył niedaleko, po czym wymierzył z swej procy.. Szczęście! Tak można nazwać to, co zyskał "murzyn". Pocisk bowiem przeleciał zaraz koło ucha.. Centymetr bliżej, a padłby na ziemie, martwy...
- Osz ty... - fuknął, po czym sprintem ruszył do kolejnego przeciwnika.. Ten już chciał wypuścić kolejny pocisk, jednakże przeszkodził mu w tym człowiek.. Bowiem swą kataną ciął go pierw w lewy bark, potem w prawy.. A na koniec dobił, przebijając ciało, klękając i wbijając ukryte ostrze w szyje.
- Dobra.. To chyba koniec... - powiedział do drwala, łapiac się za bark.. Nadwerężył go sobie, poprzez zbyt częste machanie żelastwem.