Będzie ciężko. Przemknęło mi przez myśl, gdy bez ostrzeżenia rzuciłam się przed siebie uginając się w talii w połowie. Chciałam jak najniżej trzymać głowę. Gdy byłam już w zasięgu miecza wojownika zgromadzenia, zatrzymałam się by wykonać blokadę jego ciosu. Gdy zablokowałam jego ostrze opierając ostrze swojej katany z jednej strony o karwasz, od razu odepchnęła go od siebie zmuszając do wykonania kroku w tył. odpychając go odbiłam się z nóg by wyskoczyć delikatnie w górę. Jednocześnie przesunęłam dłoń na rękojeść katany i wykonałam pionowe cięcie znad głowy, by wbić się w nieosłoniętą czaszkę wojownika. Nie mając czasu puściłam broń by w jednym momencie obrócić się na pięcie zmieniając pozycję na klęczącą. jednocześnie chwyciłam za bronie przy korpusie wyszarpując jeden nóż. Jednym ruchem wyprowadziłam ostrze nad głowę, by celując sekundę rzucić nim prosto w głowę bandyty i go uśmiercić na miejscu. Drugi bandyta Rozpoczął atak zamierzając ciąć z góry na dół prosto we mnie. Skrzyżowałam ramiona nad głową blokując atak karwaszami. Zgięłam ramiona klinując ostrze w kącie, który ustanowiły karwasze. Starałam się z nim siłować i utrzymywać pozycję, utrzymując dystans od głowy. W jednym momencie rzuciłam przed siebie dłońmi, by odepchnąć bandytę, gdy tylko ten zwolnił napór siły. Bandyta musiał wykonać krok w tył by złapać równowagę, ten moment był idealną okazją dla mnie. Odbijając się z nogi i kolana wyskoczyłam delikatnie w górę. jednym karwaszem wykonałam ruch okrężny chcąc odgonić, zablokować ostrze bandyty. Drugą ręką wykonałam energiczny ruch nadgarstkiem by uwolnić ukryte ostrze, jednocześnie prowadziłam ostrze wprost w gardło bandyty. Lądując po łuku idealnie wbiłam się w gardło i uniemożliwiłam cios oddalając ostrze miecza bandyty. W wyniku rany bandyta skonał.
Szybko rozejrzałam się dookoła i zaczęłam nasłuchiwać otoczenie, czy coś mi nie zagraża.