- Masz bombowy rechot, Rizziku. Nie, nie mam pytań. Możesz mi załatwić darmowy obiad. - Lanaya się szeroko uśmiechnęła. Po czym czekała, aż goblin wskaże jej drogę do Siedziby. Tam, gdzie miała naprawdę rozpocząć się jej nowa przygoda. Miała nadzieję, że długa i barwna.