- Witaj, komisarzu. Zgodnie z twoim poleceniem udałem się do Mirt i odszukałem cmentarz. Już na długo przed nim droga w zasadzie nie istnieje, biegnie pod nią tunel. Przez przypadek wpadłem do niego i zaatakowała mnie mumia. Była nietypowa, bardzo szybka i sprawna, ale udało mi się ją pokonać. Wtedy spotkałem myśliwego Rusa i razem udaliśmy się na cmentarz. Wszędzie roiło się od nieumarłych, ale udało nam się dotrzeć do celi Traumaty. Zbadałem ją, znalazłem kajdany przymocowane do jakichś kryształów, najpewniej magicznych, ale luki w moim wykształceniu nie pozwoliły mi stwierdzić tego dokładnie, wybacz. Znalazłem również ślady alchemicznej aparatury, w osobnym pomieszczeniu były całe stoły z ustawionymi dekoktami i innymi eliksirami. Zdaje się, zabrałem jedną taką miksturę. W pomieszczeniu były również kufry, które splądrowałem, znalazłem w środku trzy księgi, które mam przy sobie - nie zdołałem ich jednak odczytać, pismo jest dziwaczne, biegnie z góry na dół. Był też zapieczętowany list, który zabrałem. Tam też zaatakowały mnie zombie, które pokonałem i ruszyłem dalej. W przeciwległym pomieszczeniu odkryłem salę tortur. Było tam pełno różnych instrumentów przydatnych przy tego rodzaju praktykach, a także jeden szkielet, który ożył. Powaliłem go, a w samej komnacie znalazłem też trzy obrazki. Na jednym była przedstawiona niebieska postać z zaszytymi ustami i błękitną poświatą, miała również puste oczy. Drugi obraz przedstawiał jakieś widmo z dynią zamiast głowy i latarnią w ręce. Trzeci obraz był biały, pusty. Rus opowiedział mi też historię, gdy Bractwo świtu badało tamte pomieszczenia i odkryli spętaną, niebieską postać. Potem dwóch innych ludzi uwolniło tego dyniogłowego, a jakiś czas potem pojawił się trablin Traumata Malahar. Myśliwy zasugerował, że mogli być jedna i tą samą osobą. Tyle udało mi się dowiedzieć, potem zaatakowali nas nieumarli i musieliśmy w trybie przyspieszonym dokonać taktycznego odwrotu. W drodze powrotnej spotkałem jeszcze bandytę w eskorcie dwóch trablinów. Gość chciał mnie nastraszyć i odebrać mi moje znaleziska, ale udało mi się ich zabić. I to będzie chyba wszystko - Samir wyjął zza pazuchy zdobyte księgi i list i położył to przed Georgiem.