Roger Waters, główny pomysłodawca i były lider grupy taktycznej Pink Floyd, podrapał się w niezbyt piękną szczękę. Myślał chwilę, układając sobie wszystko, czego się dowiedział.
- Pozwól, że podsumuję. Jakimś cudem wreszcie udało Ci się dotrzeć na wyznaczone miejsce. Zaskoczyłeś przy pracy trablina i go zabiłeś. Mówiłeś ciągle w liczbie mnogiej, więc mniemam, iż było ich przynajmniej dwóch, ty jednak masz tylko jedno ciało. Drugie zostawiłeś, czy udało mu się zwiać? Chętnie się dowiem. Do tego chciałbym się dowiedzieć, czy trabliny miały jakiegoś mocodawcę, ktoś im wydawał rozkazy? Fakt, lubią psocić, ale raczej jeden, czy tam kilka, nie zapuszczałby się do Bractwa ÂŚwitu i nie kruszył systematycznie muru dla własnego widzimisię. Złapałeś mała rybkę, czy może wielkiego lewiatana? Jak sądzisz?