Faktycznie krasnolud w ciężkiej zbroi płytowej delikatnie stąpający po ziemi to było coś niecodziennego do ujrzenia. Talia wraz z Kharimem gmerając w chaszczach zauważyli, że linka prowadzi do małej, jednoręcznej kuszy załadowanej bełtem. Talia potrafiła posługiwać się kuszą, więc zauważyła, że kusza wycelowana jest wprost w głowę Lucjana. Nić jest przywiązana do spustu, lecz to nie koniec. kolejna nić od spustu idzie w koronę drzewa chylącą się nad szlakiem. Bystra Analiza sytuacji skłoniła was do zauważenia, że to nie byle jaka pułapka. Lecz do czego prowadzą nicie, jakie efekty mogą być przy zerwaniu tego nie wiecie. Zauważyliście jeszcze jedną rzecz. Nić jest naprężona do granic możliwości.
Salazar jednak nie zwracał uwagi na te pierdoły. Skupił się na polu usłanym pułapkami na niedźwiadki. Skorzystał ze słusznej uwagi Talii, ściągnął kostur z pleców i zaczął delikatnie wbijać go w ziemię, w miejscu gdzie zaczyna się delikatne spiętrzenie piasku. W pewnym momencie broń napotkała opór, z pewnością była to obręcz z zębami od pułapki. lawirując ostrym końcem kostura chciał przesunąć zwieńczenie pod obręcz. Gdy zahaczył delikatnie, zaczął unosić pułapkę do góry, by wygrzebać ją z piasku. Nie udało się to idealnie tak jak planował. pułapka złożyła się, gdy przyłożył zbyt dużo siły, zwyczajnie puściły zabezpieczenia. Pułapka uruchomiła się i zamknęła, jak gdyby nigdy nic, była zużyta, jednak niczego nie złapała.
- Talio, miałaś trochę racji.
Powiedział po czym zabrał się za rozbrajanie kolejnych takich pułapek na drodze przemarszu.