Ale już nie długo, ponieważ widząc że to już koniec, ciął po ręce. Katana przeszyła ręke, odcinając ją. Bandyta w szoku, nie czuł bólu i naparzał. Zrobiłem unik, po czym ciąłem jeszcze raz - po klacie piersiowej. Zawył, zaatakował. Unik, i cięcie - to zrobiłem i tym pośrednio zakończyłem. Napastnik padł na ziemie, i wypuścił miecz. Schowałem swój, po czym kląkłem przy nim. Ja jestem ten który Cię zabił, lecz nie bój się. Wybaczam... Requiescat in Pace - powiedziałem słowa z pewnej książki w której znaczyły "Spoczywaj w pokoju". Wbiłem ukryte ostrze w krtań.