Nikolaj jak gdyby nigdy nic wyskoczył zza krzaków, przeturlał się i wylądował miękko na nogach, klęcząc na jednym kolanie i jednocześnie naciągając strzałę na cięciwę.
Zdezorientowany kłusownik wyrzucił miecz i sztylet trzymany w dłoniach, zrobił kilka kroków do tyłu i obrócił się na pięcie. Nie zdążył uciec. Strzała z cichym świstem przecięła powietrze, uderzyła pod lewą łopatkę. Tam gdzie powinno być mniej więcej serce. Bandyta lasu stracił lekko równowagę, upadł na kolano, ale od razu zaczął się podnosić. W tym samym momencie oberwał kolejną strzałą. Upadł i więcej się nie podniósł.
Wampir podszedł do niego, nachylił się nad szyją i zatopił w niej swoje krwi. Pił i Pił, a gdy skończył przetarl usta kawałkiem szmatki i wyciągnął strzały.
Podszedł również do swojej pierwszej ofiary i również z niej wyciągnął strzałę. Przyłożył od razu swoją szklaną butelkę z torby, przystawił ją do już pokaźnej rany i napełnij flakonik.
// pobieram 1l ludzkiej krwi