//: Dobra, lecimy. Dzisiaj mamy to skończyć, bo jak nie to nie będzie cukierków
Wiedziony intensywnym zapachem zwierząt wampir jak po sznurku przedzierał się przed zarośla porastające skraj wycinki, którą zostawili obecnie za plecami.
Teren zaczął się nieco obniżać i po kilkudziesięciu metrach myśliwi schodzili już z górki. Niezbyt stromej, to fakt ale górka była dosyć długa, a na jej końcu znajdował się ziejący czernią otwór, z którego unosił się już wyczuwalny dla wszystkich smród wilczej watahy.
Dragosani spostrzegł jeszcze kilka wilków zajętych rozszarpywaniem kawała mięsa odrobinę dalej od otworu. Sprzyjał nam wiatr, więc zwierzęta nas jeszcze nie wyczuły, ale dla mnie sytuacja nie wyglądała zbyt kolorowo, bo nie widziałem nic prócz konturów.
//: Wilków jest 4 na zewnątrz i kilka wewnątrz jamy.
//: Odległość to 150 metrów od jamy i 190m od najbliższego wilka.
//: Jesteśmy na górce, a zwierzęta są niżej.
//: Wiatr nam sprzyja, bo wieje od zwierząt w naszą stronę, więc te nas jeszcze nie wyczuły.
//: Jest noc, więc każdy kto nie jest wampirem ma - 1 do finiszera.
//: Statystyki wilka macie kilka postów wyżej.