//Jiros, Kratos
-Ano, kilka osób się poznało.-Zaczął mówić. -Kalksztajn, poszedłbyś po drewno na ognisko?-Zapytał alchemika i zaczął sobie szykować miejsce do spania pod dębem. -Co? Drewno?-Zapytał wyrwany z zamyślenia człowiek. -A czy to ich nie zwabi? A, z resztą... Nie mam zamiaru tu siedzieć po ciemku.-
//Nikolaj, Melkior
-Mam dość. ÂŁazimy tak od wczoraj.
-Racja. Inni już pewnie dawno dali sobie spokój.
-A Luna?
-Ona? Jak dla mnie to może mi...
-Ciszej! Jeszcze kto usłyszy i zachce mu się donosić.
-Racja. E! Chłopy! Wracamy!
Gdzieś niedaleko wampira przemaszerowało kilku mężczyzn. Zmierzali w kierunku, w którym według Jirosa leżała wioska alchemika.