Tym razem zaatakowałem pierwszy. Chciałem uzyskać efekt zaskoczenia. Jednak nie wziąłem pod uwagę istotny fakt, a mianowicie to, że przeciwników mam dwóch, a ja jestem sam.
Gdy jeden z nich latał w miejscu, drugi w tym czasie chciał zaatakować mnie od tyłu. Zdałem sobie sprawę z tego, dopiero gdy usłyszałem skrzydła blisko mojej głowy. Nie zastanawiając się w ogóle podniosłem miecz w góre i trafiłem stwora w skrzydło. Potwór obniżył swój lot. A ja natychmiast obniżyłem miecz i zrobiłem szybki unik. Dzięki, któremu uratowałem się od użądlenia. Potwór z uszkodzonym skrzydłem nacierał na mnie z całą siłą. Nie zastanawiając się dłużej poczekałem na niego i jednym poprawnym cięciem przeciąłem go w pół.
1/2