Ciął na odlew od prawej, szeroko, pod lekkim kątem. Trafił w żądło odrąbując je z dziecinna łatwością. Następnie obrócił się szybko w lewo, robiąc efektowny piruet, gdy owad, ciągnięty siłą bezwładności, prawie na niego wleciał. Skoczył zaraz do krwiopijcy, nie czekając aż ten odwróci się w jego kierunku, i pchnął mocno celując w korpus. Miecz zagłębił się bez problemu w ciele. Bestyjka zabzyczała i upadła o ziemie. Umierała.
W tym samym czasie drugi krwipijca zdążył do niego dolecieć. Wampir wyrwał ostrze miecza z truchła przeciwnika i odskoczył na bok, ratując się przed użądleniem.