- Tak jak sam myślałem. Weszliście po jakimś czasie do karczmy na obrzeżach miasta. Widać, że było to miejsce dla typków, którym zaufać, to jak od razu oddać cały swój dobytek. Lada znajdowała się po lewej od wejścia, za nią było zejście do piwnicy. Rozdzieliliście się przed wejściem. Szczęście wam sprzyjało, bowiem krasnoluda jeszcze nie było. Wystarczyło więc zająć się karczmarzem. Oczko zaczął grać, teraz twoja kolej.