- Magia to najpotężniejszy żywioł. Póki nie opanujemy władzy kontroli nad nią, nie będziemy nigdy bezpieczni. Poza tym to potęga, o której niektórzy mogą tylko marzyć - powiedział a w jago głosie coś drgnęło.
- Dlatego nie ma co się dziwić temu, że tak dużo magów mamy na wyspie. Valfden to wyspa która tętni magią. Ze Zgromadzenia Cienia zostało nas niewielu. Kiedy istniała nasza siedziba zajmowaliśmy się zabijaniem potworów za pieniądze. Teraz takich zabójców potworów jest kilkunastu. Wędrujemy po wyspie z południa na północ i ze wschodu na zachód szukając zleceń. Wyparło nas Trójprzymierze.
- Cóż, panie szlachcic, człowiek uczy się całe życie. Kiedyś nie było bestii, teraz są, tedy dobrze coś więcej wiedzieć. Cieszę się, że na wyspie pojawił się kolejny heros. Wpisałeś się już na zawsze w karty historii, w poczet tych najpotężniejszych. - Rzadko spotykane. Na wyspie ponoć tylko Mogul teraz ma taką moc. Wcześniej było dwóch jeszcze, ale bodajże pomarli.