Zeleris popędził konia, aby w końcu ruszyć. Zmarszczył.czoło, gdy usłyszał słowa rycerzyka.
- Sugerujesz, że ograbiłem zwłoki tamtych zbiorów? - Prychnął. - Ranisz moje czarne serce. Tłumaczyłem już wcześniej, że nie mam w zwyczaju okradania martwych. Przeszukałem trupy, szukając czegoś, co mogłoby się przydać w podróży. - Poklepał konia. - I znalazłem - dodał.