Dracon zanotował w pamięci miano orka. Jego kolejne słowa sprawiły, że cała sprawa zaczęła śmierdzieć. Zeleris węszył jakaś intrygę w zawiłej polityce klanowej orków. Oczywiście wolał poprzeć Mogula, niż tego tutaj. Z Mogulem już pił i walczył i traktował go, może nie jak przyjaciela, ale jako "kumpla" na pewno.
- O jakim wynagrodzeniu mówisz? - zapytał. Po pierwsze, wątpił, aby Niebieski puścił ich bez walki, gdyby odmówił. A nie wyglądał na przeciwnika, któremu mogliby sprostać bez obrażeń. Jeszcze nie. Po drugie, oszustwo tego typa i późniejsze przekazanie wszystkiemu Mogulowi, z pewnością mogło się przysłużyć Czerwonemu.
- I dlaczego właściwie interesuje cię, panie Grummol, odciągnięcie Mogula od klanów? - dopytał.