Krasnolud dopiero co położył się spać, gdy usłyszał krzyki dowódców i trębaczy dających sygnał do ataku. Kurwa! I weź tu się zdrzemnij! Korag szybko wstał, zebrał przygotowaną broń, dołączył do oddziałów OHO i wmieszał w tłum. Ochotniczy Hufiec Obywatelski składający się w większości z... słabo przeszkolonych obywateli został rzucony na przeciwnika jako pierwszy. Krasnolud znalazł się w trzecim szeregu, więc przez swój niewielki wzrost nie widział zbyt dużo. Uszy także nie pomogły mu zorientować się w sytuacji, wszyscy dookoła wrzeszczeli jak szaleni skutecznie zagłuszając wszystko inne. Nagle jednak ludzie w dwóch pierwszych szeregach zatrzymali się gwałtownie i Korag został przyciśnięty do jednego z nich przez żołnierzy pchających z tyłu. Nietrudno było się domyślić, że wpadli na wrogą armię. Nie minęło dużo czasu, zanim krasnolud dopchał się do pierwszego szeregu. Na szczęście większość przeciwników była jeszcze gorzej zaznajomiona z orężem niż żółtodzioby z OHO. Odepchnął tarczą walącego się na niego trupa tylko po to by za sekundę musieć znowu unieść tarczę w celu odbicia broni wrogiego chłopa. Skoczył z do przodu siekąc mieczem i bez problemu rozcinając jego koszule i ciało. Drugi próbował zablokować cios Koraga, jednak jego kij nie wytrzymał uderzenia srebrnego ostrza i pękł na dwie części. Miecz rycerza zostawił na jego piersi głęboką ranę. Ochota na sen całkiem już opuściła krasnoluda, a walka zaczynała się powoli rozkręcać.
34 998-Chłopów
7 000-Rycerzy
//Tylko do lipca? To trzeba się spieszyć!