Drago uznał, wcale nie podsłuchując rozmów innych osób, stwierdził, ze nie mają oni nic ciekawego do powiedzenia. Ot, zwykłe gadanie ciemnego ludu, przekonanego o nadprzyrodzonych zdolnościach ich rzekomego proroka. Przez myśl przeszło wampirowi, ze i on mógł by uchodzić za takowego. Co najmniej! Wszak zginął na krzyżu, aby trzy dni później powstać z martwych. To go kwalifikuje nawet jako boga! Tyle, że nie potrafił chodzić po wodzie, ani zamieniać wodę w wino, co było pewną niedogodnością. Ruszył żwawym krokiem w stronę przekupek.
- Witam - powiedział, mając nadzieję, że jego głos zostanie usłyszany przez zaaferowane baby. - Widzę, że wiedzą panie sporo o tym człowieku co przemawiał. - Kiwnął głową na beczkę. - Mogą panie mi coś o nim powiedzieć? Wie ktoś jak się on nazywa? Od kiedy przepowiada przyszłość?