- Na tej wyspie występuje wiele zwierząt, a może raczej bestii, które żywią się krwią, ale jeśli ciała były wyczajenie wysuszone, to krąg podejrzanych się zawęża. Większość bowiem bestii rozrywa ciała ofiar i wtedy pożywia się ich krwią, tudzież najbardziej odżywczymi organami jak serce czy wątroba. Jeśli ofiary są jednak niezbyt naruszone, a tak wnioskuję, z tego iż patrole nie wspominały o rozerwanych zwłokach, to mógłby być to wampir, zdziczały, potwór który utracił całkowicie zdolności rozumowania. Ale wampirom nie służy klimat dżungli, a mieszkańcy wioski utrzymują się z handlu trofeami zwierząt z tropików. Wampir nie zapuściłby się w gorące i parne lasy na długo, a przecież wieści o tych wydarzeniach musiały docierać od dawna, nawet w lecie, kiedy w dżungli dni są gorące i parne. Z ksiąg i wiedzy jaką posiadam mógłbym obstawić spijacza, w żargonie zgromadzenia nazywanego kleszczem. Spijacz zamieszkuje właśnie tereny dżungli, a żywi się krwią i płynami ustrojowymi zwierząt. Ale to tylko przypuszczenia.