Długoucha zerkała co chwilę podejrzliwie na Severusa. Była prawie pewna, że mężczyzna mówił w języku Nieśmiertelnych, którego wprawdzie nie znała, ale "jakoś tak". Przemawiał za tym również fakt, że rozmawiał z wampirzycą. Na elfiej twarzy nadal gościły głębokie rumieńce, ale zielone oczy, które już nie wydawały się być zaspane, obdarzały adepta podejrzliwymi i bardzo ciekawskimi spojrzeniami. Nessa musiała się dowiedzieć, skąd on zna ten dialekt. Zwyczajnie musiała!
- Ztelgelo... Zetle... Zetlgeo... Ach! - Próbowała powtórzyć, co powiedział Snape, ale jej to nie wyszło, więc gniewnie klasnęła w dłonie, a następnie zatrzymała się. Popatrzyła na adepta i ledwo powstrzymała od wskazania na niego palcem, choć to niegrzeczne. Ciekawość jest ogromną wadą. - Trochę się opanuję i na pewno z ciebie wyciągnę, skąd znasz ten język! - Przyglądała się Severusowi. Może teraz zdradzi się, czy to był język Nieśmiertelnych.