Zgadzam się z Dragiem. Zostaliśmy ukarani za głupotę jednego gracza. Fakt, wyprawa nie poszła po naszej myśli i teoretycznie mogliśmy jakoś temu zapobiec. Marant jest tworzony przez graczy dla graczy tak? Dlatego wszyscy chcą, by grało im się przyjemne, rozwijają swoje postaci JAK CHCÂĄ, bez narzucania jakichś wydarzeń, zachowań.
Wymyśliłam sobie anielicę, która ma walczyć z demonami. Teraz jednak, jak się okazuje, MUSZĂ ulec, bo tak wyszło no i nie ma rady... Lecz ja nie chcę, bo to bardzo ingeruje w moje wyobrażenie mojej postaci. Nie chce by służyła ona demonom. Ona służy Zartatowi?Bractwu/ludziom itp. Nie mam też zbytniej możliwości odmowy, choć staram się nie zostać opętaną, to muszę... Tylko że wtedy odechce mi się naprawdę grać (wiem, straszna groźba), ale nie po to tyle czasu wolnego poświęciłam na grę, by być pod dyktando jakiegoś demona.
Melkior został ukarany banem, ok. To on "zepsuł" wyprawę, tak teoretycznie, choć mogliśmy zareagować, wiadomo.
Postaci graczy zostały opętane, ok. Ale trzeba dać im szansę na powrót do swych dawnych charakterów, wątków, w których chcą uczestniczyć, a nie być zmuszanie do odgrywania demonów. To naprawdę nie jest przyjemne.
I nie gram w Marant po to, by wykonywać cudze rozkazy, naprawdę.
Chcę po prostu rozwijać swoją postać po swojemu, jak każdy chyba, a wątek opętań to mocno ogranicza.