Jeśli ludowi Valfden nie podoba się moja osoba na stanowisku Marszałka Koronnego to z chęcią zrezygnuję dla dobra ogółu.
Nie Devciu
Sprawujecie władze jest w porzadku marant jest często oporządzany i w ogóle. Nie o to tu chodzi, by ktoś rezygnował.
Zabraliście Rakbara, z kancelarii sędziego, z jego sądu. nazwaliście go winnym, nie oskarżyliście go nawet tylko nazwaliście winnym, chcieliście zaprowadzić do Isa, czyli głównego poszkodowanego, do osoby, która najwięcej straciła tym występkiem i on ma sądzić? Pokażcie mi prawo, w którym osoba poszkodowana ma karać sprawcę. To nie jest sprawiedliwość tylko wyładowanie frustracji - tak fabularnie, to będzie powód mojej rezygnacji.
Poza tym ciekawa sprawa, teleportował się bezpośrednio do mojej kancelarii, nikt nie wchodził ani nie wychodził, a oddział straży przygotowany wparował wiedząc gdzie jest... sory, ale fuck logic to słabe określenie.
Pretensje mam do iska, że tak reagował w tej sali tronowej, każdego zapraszał do sali gdy mógł, i może wolno niekiedy rozmowy trwały czy trwają, to jednak prowadzimy je i wszyscy są zadowoleni. Rakbara trzeba było 2 razy odesłać z kwitkiem, ze juz nie teraz, a za 3cim razem na czas "awarii" wezwać go na spotkanie, wiedząc o awarii nie wydłużył mu czasu a informowaliśmy na SB ze nie może wczytać mu tawerny. Czemu w ogóle takie coś wyznaczył, zamiast traktować każdego sprawiedliwie i załatwić sprawy w miarę możliwości na tyle na ile można z czasem? Dać mu spokojnie napisać i sobie na odpisanie? Nawet mnie z Chatal przyjął do sali, czekam na odpowiedź - w porządku ma ważniejsze rzeczy, ale innym kasę wypłacił, nirsalem po zadaniach biegał... Nie mógł tez przyjąć rakbara i wysłuchać czego chce tak jak chociażby mnie z Chatal? czy zmusił by go ktoś by odpisał w tej sprawie?
Albo będziemy się wszyscy szanować jako graczy wzajemnie, albo to granie nie będzie miało sensu.
A szopki które są później, to tylko szopki, głupoty - efekt dalszego trwania graczy we wzajemnym nieporozumieniu.