To ja innych palasynów widziałem.
Cieszę się, że widziałeś innych, ale nie musimy kopiować wszystkich schematów z innych systemów, bo tak. Mi magia śmierci nie wadzi o tyle, że moja postać ma ze śmiercią bardzo dużo wspólnego. Zarówno nieumarli, jak i zabijanie innych ludzi, czy to bitwa, czy nie.
Dla mnie paladyn to nie jest jełop w płytowej zbroi, który pierdoli tylko o wszechobecnym dobru, jakie musi zapanować na świecie i dąży do tego za wszelką cenę. Nikt na świecie nie jest jednowymiarowy i strasznie mnie rażą takie postaci w fantasy. A mam pewność, że 3/4 ludzi tak właśnie widzi paladynów - pajac w błyszczącej zbroi ze współczynnikiem charakteru "chaotyczny dobry". Moja postać również jest dobra, ale staram się nadać jej bardziej praktyczne dobro. Przypomnij sobie Guciu wyprawę, na której kiedyś byliśmy - ja zabiłem elfią magiczkę, a ty strzeliłeś we mnie piorunem. Jak nie mogę komuś pomóc, to go zabiję, a nie poświęcę własnego życia, bo taki jest archetyp paladyna.
Przy okazji magii - to nie sama magia jest zła, tylko jej potencjalny użytkownik. To, że ktoś opanował magię śmierci wcale nie znaczy, że z automatu dostaje charakter "chaotyczny zły". Równie dobrze mag ognia może chodzić po świecie i napierdalać meteorytami we wszystkie wioski, jakie napotka. A mag śmierci go powali, dajmy na to. tchnieniem śmierci. W tej sytuacji to nekromanta jest tym dobrym. I tak ja odbieram wszelkie zaklęcia dla paladynów - to jedynie środek do celu.