A ogólnie co do organizacji typowych wojowników najemników, to nie musicie wszyscy być identyczni. Zakładacie organizację fabularną i już. Jak ktoś chce to dołączy. Uczyć się walki raczej można w mieście, a po drugie kto do takiej organizacji przyjmie gościa, który mieczem może ewentualnie chleb przekroić;p
Niech zrzesza regeneratów, dla których nie ma miejsca na świecie i już. Jakiś mag, który ostał sie z gildii, jakiś zakonnik, który stracił wiarę, albo wampir, któremu przestało się podobać ojcowanie Gunsesa. Tacy ludzie mają już jakiegoś skilla i jak trzeba będzie napaść na wrogiego barona, to dadzą radę to zrobić. A za zarobioną kasę mogą się doszkalać gdzie tylko potrafią.
Macie tego Vicousa czy jak mu tam w Atusel.