Strażnik wyczuł jak sięgasz po klucz. Złapał cię żelaznym uściskiem za rękę, wykręcił ją w tył i łapiąc drugą rąbnął Tobą o kamienną ścianę. Nim zdążyłeś się zorientować zostałeś rozbrojony i unieruchomiony. Chwilę potem pokazała się dwójka strażników, która związała ci dłonie. Wzięli cię pod ramiona.
-Paskudny złodziejaszek! Zabierzcie go do celi. Jak powiedział, tak zrobili. Przechodząc przez więzienie widziałeś wiele cel wypełnionych ludźmi. Najwidoczniej strażnicy mieli dobrą passę. Twoją uwagę odwróciło mocne szarpnięcie. Momentalnie przeleciałeś w powietrzu trafiając do celi.