- Dobra, dobra - powiedział dziwny mężczyzna. Najpewniej teraz dopiero dostrzegł, jak dobrze uzbrojony jesteś. - Dom w dzielnicy biedoty z tym takim ogromnym uschniętym krzakiem obok. No ten przed tą spaloną w zeszłą Hemis chałupiną - skojarzyłeś, o którym miejscu on mówi, gdyż podczas tego pożaru zginął jakiś staruszek. Niech mu ziemia lekką będzie. Normalna sprawa, ale akurat podczas tego zdarzebua byłeś w okolicy. - O ile Brajanek żyjesz jeszcze... - dodał i pacnął się w czoło. Popatrzył na ciebie z przestrachem. Ludziom, którzy kupują informacje, takich rzeczy się zwyczajnie nie mówi, więc dziwny mężczyzna rozejrzał się na boki i zaczął wycofywać w głąb straganów.