Elfka westchnęła głośno i dość teatralnie. Miała ochotę jeszcze przyłożyć dłoń do czoła, ale się powstrzymała. Adamus nic, ale to nic nie rozumiał. Wiedziała, że było tam zamieszanie, ale co to ma do Renfri? Ona mogła sobie wtedy grzecznie siedzieć w karczmie i w nosie mieć pożar. Ucieszyło ją wsparcie, jakie zaoferował gladiator. Zerknęła na swój pas, gdzie dalej zamocowana była sakiewka. Nie odczepiła się, gdyż Nessa bardzo mocno przyczepiła ją do swego stroju.
- Adaś, ja muszę zostać - powiedziała spokojnie. Liczyła, że zrozumie, a po całym zamieszaniu będzie mogła mu wyjawić szczegóły. - Masz wszystkie swoje rzeczy, czy coś ci zabrano? - zapytała, lecz nie czekała na odpowiedź i podeszła do ÂŁowcy, wyjmując wcześniej garść złotych monet z sakiewki. Wiedziała, że raczej taka ilość nie starczy mężczyznom, ale tym martwić będzie się później. - Bierz. Zatrzymacie się nie w Wilczym Kle, ale w stolicy. W Obiżyświecie. To prawie dwa dni drogi jak dla was. Poczekacie tam na mnie. Adamus dobrze zna stolicę, więc zgubić się nie zgubicie, a może spotkacie naszych wspólnych przyjaciół.
Sakiewka: 70 - 50 = 20 sztuk złota.
50 sztuk złota zostało przekazane Adamusowi.