Konik, z którym Nuda próbowała współpracować, nie należał do najgrzeczniejszych. Elfka zatem nie mogła pozwolić sobie na relaks, luźną sylwetkę, czy zapomnieć o trzymaniu pięt "w dole". Nie chciała również wyjść na mruka, choć zapewne zakonnik już mógł sobie tak o niej pomyśleć , więc rozpoczęła niezbyt ambitną rozmowę:
- Nie widzi mi się podróż w nocy - po chwili zrozumiała, iż takim stwierdzeniem wyszła na tchórza, a tego nie chciała. Wolała marudę, gdyż narzekanie zawsze może zrzucić na babską naturę i humorki:
- Jakbyśmy nie mogli wyruszyć wraz ze Słońcem.