Trójka wampirów, po wyczyszczeniu udała się do ostatniego pomieszczenia, które znajdowało się na dziedzińcu. Szli do magazynu przez ciemne tunele, tym razem nie trafili na nikogo, kto mógł zginąć z rąk wąpierzy.
Po chwili podróży, stanęli przed mosiężnymi drzwiami. Miały rozwalony zamek, co oznaczało, że ktoś tam wchodził. Asja powoli uchyliła drzwi, ukazały się schody, prowadzące na dół do magazynu i piwnicy. Cała trójka zniknęła, po czym starali się jak najciszej zejść. Pomieszczenie na dole było pełne starych pudeł. Na środku z nich było trochę więcej przestrzeni. Tam, trójka maurenów zrobiła sobie bazę i schron. Stali w okół jednego pudła, na którym była lampa z oliwą, która oświetlała całe pomieszczenie.
- Coś jest nie tak, nie czujecie tego? Powiedział jeden.
- Taa, coś w powietrzu niedobrego. Może powinniśmy stąd wiać? Spytał drugi.
- Zgłupiałeś? Przecież zginiemy, jak nie wykonamy rozkazu. Zdenerwował się trzeci. W międzyczasie nieśmiertelni zbliżyli się jeszcze kawałek i Asja wyciągnęła łuk.- Ale strasznie tu upiorno, idę chyba zdać raport. Wycelowała w lampę. - Zostajesz tutaj, albo osobiście cie udupię. Trafiła. Lampa upadła, rozbiła się i światło z niej bijące przestało istnieć. Wtedy do dwójki przeciwników doskoczyli Ocian i Feanor, wbijając swoje kły w ich szyję. Ostatni żywy, zdezorientowany, nie wiedząc co się dzieje zaczął biec przed siebie. Możliwe, że próbował uciec, ale potknął się. Nim zdążył wstać, była już przy nim Asja. Tak samo jak jej towarzysze, wbiła swe kły w jego szyję, zabijając go i przy okazji posilając się. Gdy już wszyscy skończyli, Ocian zabrał się za grabienie ich ekwipunku.
//Staty po dokończonym poście Garika + teraz moje.
Elf: 0/13
Mauren: 2/13
315 złota zebranego w sumie ze wszystkich