Aerandir przybrał formę nietoperza i wzbił się w powietrze. Znalazł miejsce do którego nie dociera najmniejsze światło, nieco dalej od czwórki elfów dyskutujących szeptem między sobą. Były tu widoczne dla wampira skrzynia i zwoje lin za którymi bez trudności mógł się schować, tak też zrobił przybierając normalną postać. Teraz zostało zwrócić na siebie uwagę, zamierzał pobawić się ze swoimi ofiarami. Wystawił głowę ponad zwoje grubej liny, widział czwórkę dyskutujących o czymś. Pochwycił hak przyczepiony do liny na czubku i odpiął go. Na ścianie ujrzał zawieszoną linę z hakiem, ten widok spowodował demoniczny uśmiech na jego ustach, postanowił go wykorzystać. Rzucił zdobytym przed chwilą hakiem w pobliżu tego na ścianie.
- Słyszeliście to?
- O czym mówisz.
- Coś tam upadło, zdaje mi się, że ktoś nas obserwuje.
Jeden z elfów odłączył się od grupy kierując się w stronę hałasu. Niepewnie wkroczył w ciemność przypatrując się w miejsce gdzie kucał wampir, ten szybkim ruchem wstał i pochwycił go za gardło, nie mógł wykrztusić z siebie najkrótszego dźwięku, ten stan nie trwał długo. Aerandir wbił nieszczęśnika na hak, a on zawył jak wilk do księżyca, wampir w tym czasie stał się niewidzialny i oddalił się w ciemność. Gdy reszta elfów podbiegła do swego towarzysza, postanowili się rozdzielić, dwóch z nich odeszło w miejsce bardziej oświetlone - tam gdzie stali wcześniej, natomiast trzeci starał się zdjąć swego kompana z haka.
Aerandir tymczasem trzymając się cienia zataczał półkola wokół dwóch szpiegów.
- Szukacie kogoś? Nie uwierzycie, ale zgłodniałem.
Mówiąc to popchnął linę z hakiem zawieszoną podobnie jak poprzednia na ścianie w swoje dwie ofiary. Oboje wyminęli ją rozłączając się na odległość jakiś trzech metrów, lecz jeden z nich nie zdołał wyminąć jednego z ostrzy wardeny, która skróciła go o głowę. ÂŚcierwo padło na podłogę, a wampir zaatakował swoją następną ofiarę, walka nie trwała długo, trzy trzaśnięcia stopów metali, a elf leżał już na ziemi z rozbebeszonym brzuchem. Trzeci wybiegł z mroku krzycząc obłąkane: Ty skurwysynu. Atakując na ślepo, wampir pobawił się z nim nieco. Dla pozoru odbijając każdy z ciosów, za szóstym blokiem jednym ostrzem odsunął broń szpiega od swego ciała, a drugie pozbawiło go przedramienia. Aerandir chwycił go jedną ręką za kubrak i wgryzł mu się w szyję, by wysączyć z niego życie. Wyrzucił bezwładne ciało do reszty. Przeszukał ich, odpinając sakiewki z pasów. Podchodząc do nieszczęśnika na haku obejrzał go, prawdopodobnie zabił go jego przyjaciel próbujący go zdjąć z haku, za krótki czas, by się wykrwawił - stwierdził. Wampir wsłuchał się jeszcze w górę nie słyszał nic niepokojącego, postanowił przybrać postać nietoperza i wyfrunąć z wieży.
Zebrałem w sumie (włacznie z tymi poprzednimi) 210 sztuk złota
Człowiek: 3/19
Elf: 8/13
Mauren: 11/13