Anvarunis wyskoczył mniej więcej w tym samym czasie co Zeyfar. Skoczył jednak na jedną z saren idących za jeleniem. Wyskoczył z ogromną siłą, większą niż byłoby na to stać jakiegokolwiek człowieka. Złożył palce lewej dłoni razem i wysunął przed siebie. Celował właśnie w okolice gardła. Impet z jakim uderzył o cielsko zwierzęcia sprawił, że szpon wbił się w szyją, a on sam zachwiał równowagą sarny. Dalej tylko czekał na rozwój sytuacji, lada moment mogli pojawić się myśliwi.
//:(tak btw. Gordq to troszku nielogicznie wyszło że jeleń i sarny, albowiem samice jelenia to łanie, samiec saren to sorek. No ale te może akurat adorowały jelenia...)