Na tropie maga

[Izabell Ravlet]

Mam jeszcze małą prośbę - rzekł odkrywając ranę - Jesteś w stanie to uleczyć?

[Devristus Morii]

Greship Ipishesh, Gresh Ilxuesh Arishesh wypowiedziała, a Twoja rana zaczęła się zabliźniać. Po chwili byleś już wyleczony.

[Izabell Ravlet]

Dziękuję - odpowiedział. Wypił jedną z mikstur, drugą włożył za pas. ÂŻegnaj. Iahuxuesh Anishash Arash, El, Iphuush Ipash - wypowiedział Darlenit zmieniając się w kruka. Miał prawie pełny zapas energii, powinien więc dolecieć w pobliże wioski Opal

[Devristus Morii]

Doleciałeś na obrzeża wioski, a raczej miasteczka Opal.

[Izabell Ravlet]

Darlenit wylądował nieopodal i rozproszył zaklęcie. Wypił drugą miksturkę, ponieważ jego energia ponownie była bardzo osłabiona. Wyostrzył zmysły:
 Elysh Osh Izqihuxuesh Arishesh, Xuanysh Izgroshel - po rzuceniu zaklęcia starał się wyczuć ślady energii magicznej, powoli wchodząc do miasteczka

[Devristus Morii]

Twoje wyostrzone zmyły nic nie zobaczyły. Chyba czas popytać ludzi

[Izabell Ravlet]

Darlenit podszedł do pierwszego lepszego przechodnia:
 Witaj. Słyszałeś może o jakimś napadzie tutaj niedawno?

[Devristus Morii]

Eeee... Nie spojrzał na Ciebie jakbyś był otumaniony umysłowo i poszedł dalej jakby nigdy nic.

[Izabell Ravlet]

Jeżeli wszyscy ludzie tutaj są tacy, to się niczego nie dowiem. Ale może w karczmie... - pomyślał szukając w pobliżu jakiejś tawerny

[Devristus Morii]

[[Jesteś na obrzeżach, nawet do wioski nie wszedłeś

[Izabell Ravlet]

//

powoli wchodząc do miasteczka

[Devristus Morii]

//Ale ci napisałem gdzie jesteś aktualnie, ale jak chcesz

Wszedłeś do miasteczka. Tam jak zwykle ruch, a na ulicy więcej kobiet niż mężczyzn. Idąc przed siebie zauważyłeś drogowskaz.
1. Prawo - targ
2. Droga z której przyszedłeś - pola
3. Lewo - wioska rybacka
A przed Tobą było osiedle mieszkalne.

[Izabell Ravlet]

Darlenit zdecydował się na spacer w stronę targu

[Devristus Morii]

Targ był jak targ. Stoiska mieli tu wszyscy rzemieślnicy wioski, kupcy, a przy stoiskach pełno ludzi. A to oznaczyło pełno informacji.

[Izabell Ravlet]

Darlenit podszedł do pierwszego lepszego stoiska. Wyłożonym towarem było jakieś żelastwo. Mauren spokojnie przemówił do kupca:
 Witaj. Czy oprócz tego towaru posiadasz również informacje?

[Devristus Morii]

Eee... To zależy jakiego typu informacje, drogi panie

[Izabell Ravlet]

Interesuje mnie sprawa napadu z użyciem magii

[Devristus Morii]

Nie, nie słyszałem nic na ten temat odpowiedział szybko kupiec przestraszonym głosem A teraz proszę stąd iść.

[Izabell Ravlet]

Ehh.. - westchnął Darlenit. Ludzie z własnej woli nic mi nie powiedzą. Może spróbuję popodsłuchiwać. Mam dwa sposoby zacznijmy od tego... - myślał odchodząc od stoiska.
EOIAXI - mruknął i zaczął spacerować, tylko pozornie bez celu. Przyglądał się ludziom, przysluchiwał się rozmowom. Wyostrzone zmysły ułatwiały to

[Devristus Morii]

Usłyszałeś:
Ciekawe co Lath musiał zrobić, że magowie go zaatakowali.
To na pewno na niego, bo słyszałem że to na Dana napadli i to nekromanci!
To musiał być Lath, przecież nie mógł się tak szybko wzbogacić!
Dalszą cześć rozmowy zakłóciły Ci odlatujące wrony.