Julian, który spodziewał się koni, z ledwością uskoczył przed wściekłym atakiem wilka.
Bogowie mi sprzyjają - pomyślał
Julian wyciągnął swój miecz z pochwy i czekał na kolejny atak wilka.
Zwierze nie kazało Julianowi długo czekać. Wilk zaszarżował, Julian ponownie odskoczył. Tym razem to Julian miał przewagę, zwierze poprzez nieuwagę wpadło do nieużywanego boksu, przed którym stał Julian. Zamknięte w pułapce zwierzę postanowiło się bronić i skoczyło na Juliana w ostatnim geście odwagi. Ten dokładnie wymierzył i trafił zwierzę prosto w szyje.
Piękna skóra, ehh, gdybym tylko potrafiłbym oporządzać skóry, zbiłbym na tej skórze majątek.