- Hej. - oburzył się lekko Aerth. - To wymaga lat badań, a nie pięciu minut rozmowy w kajucie... Poza tym, na pewno nie bogowie poruszają tym sztyletem, tylko wy. To da się wytłumaczyć, ale jeszcze nie wiem - jak.. - dokończył i chwycił sztylet który obok niego przelatywał. Chwilę go oglądał, kładąc na wierzchu wyciągniętej dłoni.
- Tak jak ja teraz trzymam ten sztylet w powietrzu, tak samo wy siłą umysłu to robicie. Tylko, że to oczywiste, że używam siły moich mięśni by utrzymać rękę i sztylet na tej wysokości. Ale siła umysłu nie ma swojego widocznego odbicia, poza faktem lewitacji obiektu... - dokończył, a następnie odłożył sztylet obok Aragorna.