Diomedes, wykorzystując element zaskoczenia, skrył się w mroku unikając światła ogniska i sięgnął po łuk. Napiął cięciwie i założył strzałę, wymierzył i wypuścił pocisk. Ten przebił bok jednego z goblinów. Nivellen wypuścił jeszcze jeden pocisk, jednakże chybił. Został już zauważony, a nie udało mu się zmniejszyć przewagi liczebnej, która to była pewną wygodą dla goblinów. Nie zawahał się jednak ani chwili i wyskoczył z cieni między dwie człekokształtne poczwary. Obie były wyższe od Diomedesa, ale także i bardziej paskudne, co nieco pocieszyło młodzieńca. Gobliny nadal były nieco zdezorientowane, co mężczyzna wykorzystał posyłając jednego z nich kopniakiem na ziemię.
Jak są uzbrojeni?