- Nauk magicznych nie zgłębia się w "towarzystwie kompanów". To proces zbyt złożony i wymagający, by mógł być przeprowadzany w grupach. Noo... może zajęcia teoretyczne i prostsze ćwiczenia mogą. Ale i tu raczej byśmy nie byli w jednej grupie, że tak powiem. Ty zaczynałbyś bowiem od podstaw, jako nowicjusz. Ja zaś jestem pełnoprawnym magiem. - uśmiechnął się podle. - Innymi słowy, jeszcze trzy zaklęcia z Lindangol i będziesz mógł mówić do mnie "Mistrzu". - dodał.
- A u mnie... trochę się zmieniło. Zostałem ostatnio awansowany na maga, jak wspominałem. Poza tym do mego domu w Gildii wprowadziła się Savara. Takie coś potrafi sporo zmienić.