Osmoleni, brudni i podburzeni moralnie... Mimo to szczęśliwi, że mogli w końcu opuścić krainę degeneracji i zepsucia oraz wzajemnej zawiści. W ostatecznym rozrachunku w końcu przeszli próbę drużyny. Tak, zdecydowanie tak wyglądała piątka poszukiwaczy przygód wracających do swoich domów po długiej i wyczerpującej wyprawie. Nikt tak naprawdę nie wiedział co myśleli na początku o całej sprawie. Kto rzeczywiście wyczuł smród i gorycz zepsucia? Kto był zaślepiony złotem jak tamci wieśniacy? Nie odpowie na to pytanie ni bard, ni kobieta zostawiona w Chylicy Górnej na pastwę losu... Może kiedyś przy piwie wam opowiedzą ci podróżnicy o swoich czynach...
Tymczasem wieśniacy popadli w nieznaną chorobę czy raczej uraz po zaklęciu pana Flamela. Rażeni błyskawicą, jeśli nie opuścili tego świata, to zgięli się jak jeden mąż i jedna żona w pół. Po kres zapewne taki schyleni chodzić będą. Poeta dopatrzyłby się tutaj ironii i pokuty, ale poetę zapewne zgładzono kiedy mówił im o wolności i rozumie.
Na trakcie bohaterowie napotkali konia, tego samego, na którym przybył tu Zeyfar, teraz ssący palec, bo nadgryzł go poważnie kiedy gwizdał. Uśmiechnął się w duszy i on dosiadając wierzchowca.
A cały horyzont zalany był poświatą płonącej strzechy.
A cała wyprawa pokazała ludzkie dusze i ich zniewolenie.
A cała drużyna stała się bogatsza o... i tego poeta nie dopowiedział.
WYPRAWA ZAKOĂCZONANagrody w złocie:
Zeleris: 300 SZ
Zeyfar: 300SZ
Peanut: 300SZ
Ocian: 250SZ
Masa: 250SZ
Mam nadzieję, że pomimo kilku niedociągnięć, problemów i błędów wyprawa się podobała. Mam również nadzieję, że innowacyjny świat, otwarta fabuła i nowy model prowadzenia gry wynagrodzi wam negatywne odczucia.
I specjalne podziękowania dla Zelerisa i Peanuta, którzy wytrwali ze mną do końca, aby zakończyć tej nocy wyprawę
.
Buziak dla Isentora, a za co... to on już wie
.
Jeśli macie jakieś komentarze, sugestie, oceny to proszę pisać niżej. Mam nadzieję, że moderacja nie zabije nas na dyskusję
.