- No dobrze, czas zacząć zabawę. Może moja broń jest jest jakaś imponująca, ale chyba o to w tych chodzi co nie? Chociaż dla wilka żadnej to różnicy nie robi. Muszę kupić miecz. - mówił sam do siebie jak to miał w zwyczaju od pewnego czasu. Często tak robił. Wolał rozmawiać z kimś do kogo ma pełne zaufanie, nawet jeśli jest to odbicie w lustrze...
Tymczasem dotarł do odpowiedniego sektora. Zobaczył ogrodzenie a w nim wilka. Wszedł do środka i wyciągnął sztylet. To prawda, w tej sytuacji wyglądał dosyć śmiesznie. Ujął broń w ten sposób, że uderzając ostrzem z góry, czubek był skierowany ku dołowi.
Wilk od razu ruszył do ataku, w tym samym czasie Nikolai ustał w pozycji bojowej. Bestia najwyraźniej chciała odgryźć młodzieńcowi nogę, toteż skoczyła do kończyn Nikolaia. Ten nie czekając na nic, w przypływie adrenaliny uderzył z góry. Spudłował. Jego cios tylko rozciął lekko skórę bestii...