Po krew I

[Gordian Morii]

-Czasy się zmieniają panie... wybacz nie przedstawiłem się jestem Gordian. - rzekł elf -W mieście jest dużo jedzenia, tam nie grozi wam głód, wystarczy słowo a razem z moimi kompanami możemy organizować dostawy żywności, dla was, żyjących w tych lasach. Powiedzcie czego oczekujecie i co jest wam potrzebne a ja w miarę moich możliwości postaram się was wspomóc.- dodał.

[Gunses]

- Od ludzi my już nic nie potrzebujemy. Były czasy, kiedy to bez nas żadna wyprawa na smoka nie mogła mieć miejsca. Teraz jest już zapóźno na cokolwiek...

[Gordian Morii]

Od ludzi nie ale od elfa?-zapytał, prawie retorycznie robiąc dość długą pauzę. -Pozwólcie mi tylko zebrać trochę krwi z tych wilków, które sam zabiłem i ruszę w swoją stronę, zostawiając was w spokoju.- rzekł do elfa.

[Gunses]

//Gordian. Odrzuć schematy. Zacznij myśleć.

- Po co Elfowi krew wikow?

[Gordian Morii]

- Dla wampirów.- odrzekł krótko. -Zgodziłem się pomóc pewnej wampirzycy mieszkającej w nieodległym Atusel. Obiecałem jej przynieść trochę zwierzęcej krwi, stąd właśnie moje polowanie. Nie spodziewałem się napotkać aż takiej sfory mrocznych wilków, dlatego dziękuję za ocalenie.- dodał.
W czasie chwili dłuższego milczenia Gordian przyjrzał się pracy elfów po chwili zapytał przerywając ciszę-Czy mógłbym zobaczyć jak żyjecie tutaj w lesie i czy ewentualnie może mógłbym się do czegoś przydać?

[Gunses]

- Dla Wampirów? Nasi młodsi bracia jak wieść niesie miewają się całkiem dobrze. Im do życia dużo nie potrzeba, a nam...? ÂŻyjemy głownie z roślin. Staramy się nie atakować istot, póki te nas nie zaatakują. Dawniej... Dawniej było inczej Elfie. Dawniem mój klan był bogaty i szanowany. ÂŻadna wyprawa na smoka bez nas, nie mogła mieć miejsca, a to dla tego, że my znamy się jak nikt inny na pozyskiwaniu krwi. Dużo byśmy dali, w zamian za docenienie naszych zdolności. Wzamian za zafuanie, za pracę...

[Gordian Morii]

-Więc w czym problem? Nie rozumiem. Przecież nie wszyscy ludzie są tacy sami. Wiele z nich żyje z innymi rasami w harmonii. Powiem tak pani Setmre na pewno zainteresowałaby się usługami tak świetnych myśliwych jakimi jesteście. Wiem, że w okolicznych lasach mieszka pewien szklarz, który podobno ma dostarczać wampirzycy pustych butelek na krew. Może skusilibyście się na taki układ w którym wy zabieralibyście te butelki od niego lub od Setmre, napełniali je cennym dla wampirów płynem w zamian za co dostalibyście pieniądze na zakup potrzebnych wam rzeczy. Myślę też, że polowanie na bandyckie grupy spowodowały by wielkie ocieplenie relacji między wami a ludźmi, którzy od tej pory nie nazywaliby was "nieludźmi" a wyzwolicielami spod jarzma bandytów i zbójców. A i bandyci przeważnie zawsze posiadają przy sobie coś cennego: pancerze, broń, złoto. Co odpowiecie na tą propozycję?- zapytał.

[Gunses]

- Nigdy nie lubiliśmy pracować pod ludźmi. Co innego pomogać naszym braciom. Znany jest nam pobliski szklarz... Daj nam się zastanowić - rzekł, po czym odwrócił się i zagwizdał. Reszta otaczających Elfów odwróciła się w jego stronę. Poczułeś szum w uszach i ból w skroniach. Domyślałeś się, że porozumiewają się telepatycznie, unikając twej osoby. Po kilku minutach Elf odwrócił się do ciebie
- Dobrze. Policzymy sobie 1 sztuke złota od 1 litra zwierzecej krwi oraz 2 sztuki złota od luszkiej krwi. Czy to wam odpowiada?

[Gordian Morii]

-Skoro się zgadzacie to bardzo się cieszę, że i ja mogłem wspomóc swoich braci. Co do waszej oferty to oczywiście się zgadzam. Jeżeli macie taką wolę udajcie się zemną do Atusel bym mógł przedstawić was pani Setmre, gdyż to właśnie ona będzie pośredniczyła w odbiorze krwi do siedziby wampirów. Teraz jeżeli pozwolicie zbiorę resztę krwi by nie wracać do Atusel gołosłowny z pustymi butelkami.- rzekł elf. Gordian wprawiony już w upuszczanie krwi szybko zebrał potrzebną jej ilość a dokładnie 8 litrów krwi. Po skończonym zabiegu wytarł sztylet w szatę i zwrócił się do elfów. - Ruszajmy.- i skierował się w stronę z której przybył.
Upuszczanie krwi I stopień
Pozyskałem 8 litrów krwi
Pozostało 0 butelek

[Gunses]

- Chętnie ją poznam. Jednak pójdę sam. Póżniej, uprzedź ja o moim przybyciu. Bywaj Bracie!

Zadanie Zakończone!

Gordian - 20 litrów krw