- Elish powiedz mi. W swoim świecie byłeś inżynierem. Czy kojarzysz okrągłą maszynę, z której wyrastają trzy szpony wokół, których lewitują magiczne kryształy?
- Pierwsze słyszę. Znasz może jej nazwę?
Nawet Isentor nie potrafił mówić w starodracońskim. Był to język wymarły dla draconów, a co dopiero dla ludzi. Dlatego Król wskazał Elish Ehru notatkę z zapisaną nazwą.
- Smoczy, stary język. Posługiwali się nim nasi przodkowie - smoki. Nadal nic mi to nie mówi. Całe szczęście ta świątynia to nadal mój statek.
Dracon odszedł od stołu, podszedł do panelu, czegoś co przypominało biurko, na jego środku znajdował się biały, eliptyczny przedmiot, wręcz wyrastał z niego, przypominał wielkie, obrane ze skorupki jajko. Elish położył na nim dłoń, zamknął oczy i milczał...