To nie jest żadne niedopatrzenie.
Kruka MOÂŻEMY zabić, ale NIE MUSIMY. Tak jak możemy zabić Thorusa, Fiska, Dextera czy wielu innych nie mających większego znaczenia - przykładowo Wilka lub Bustera w Nowym Obozie. Wątpię, żeby tworząc kolejną część gry, jej twórcy zastanawiali się nad tym co to ciekawego graczom przyjdzie do głowy i jak tu uwzględnić wszystkie możliwości. Na przykład: komuś przyjdzie w G2 NK do głowy żeby zabić Diego (bo w wielu momentach wcale nie jest on nieśmiertelny). No i co, w związku z tym że gracz ma takową możliwość żeby go zabić, to należy go nie umieszczać w kolejnej części? A już w Gothic3 nieśmiertelnych NPC nie ma w ogóle. Zarżnąć możemy każdego. Diego, Miltena, Lestera, Gorna, Lee, Laresa, Xardasa, Thorusa, wszystkich.
Zabicie Kruka jest tylko kaprysem gracza - ja na przykład jak przechodziłem Gothic za pierwszym razem, a także za drugim, to w ogóle się nie przenosiłem do Starego Obozu. A jak się w końcu przeniosłem to od razu stamtąd uciekłem bo poza kłopotami nic tam nie ma. Dopiero później zorientowałem się że tam jest quest ze Stonem (no i można się wreszcie zemścić na Bullicie).
Jeżeli twórcy gry dają nam możliwość wyboru (w końcu ktoś może mieć ochotę zrobienia Myrtańskiej Masakry Urizielem Niekoniecznie Mechanicznym albo coś w tym rodzaju) to trzeba się liczyć z tym że w kolejnej częśći nie wszystko będzie się zgadzać z tym co zrobiliśmy w poprzedniej. Zresztą zastanawiam się jak to będzie w Gothicu 4 - w końcu Gothic 3 ma trzy różne (chociaż w zasadzie to bardzo mało różne) zakończenia. I co teraz: światem rządzą orkowie czy Bezimienny król? Xardas wciąż mieszka w Nordmarze obrażony na wszystkich, nie żyje czy jest w Nieznanych Krainach? Wiadomo tylko jedno: nic nie będzie w porządku a w każdym razie nie będzie się dokładnie pokrywało z tym co zrobiliśmy w poprzedniej części.
Uff, ale się rozpisałem...