- Skrzydełka mają swój urok - mruknął Bela, zdjął łuk z pleców i wymierzył w małą sarenkę która obgryzała liście niskich drzew na skraju lasu graniczącego z traktem. Gdy tylko wypuścił strzałę sarenka padła, a zapach krwi zaczął nęcić trzy z pięciu pająków. Z dwoma dracon już dałby radę, więc schował łuk a wyjął swój świeżo zdobyty miecz..
- Zobaczymy na co cię stać - mruknął Bela i spadł na jednego z pająków jak piorun z nieba. Bela pikując wdól nabierał prędkości a lądując na jakieś bestii amortyzował swój upadek przenosząc go na przeciwnika. To jego ulubiona technika pierwszego ataku, przeważnie od niej zaczynał swoje zadanie. Przybijając jednego pająka do ziemi ciężarem swojego ciała Bela zamachnął się miczem i wbił go w sam środek czegoś, co można by nazwać głową. Pająk poruszasł jeszcze konwulsyjnie nogami i zionął ostatnie tchnienie. Tymczasem Bela już wyskakiwał w górę i z mieczem podniesionym do ataku zaczął smagać drugiego pająka - 3 zręczne cięcia i pająk został pozbawiony dwóch przednich kończyn, którymi atakował dracona. Będąc "prawie" bezbronnym pająk nie miał najmniejsych czas. Bela ciął ostro po oczach na których ilość pająk nie mógł narzekać. Ciosy jakie pająk zbierał w patrzałki były okrutnie bolesne, toteż zaczął on piszczeć - prztkuło to uwagę pozostałych 3 pająków. Bela by zakończyć niecny proceder piszczenia wbił trzy razy swój miecz w skupisko oczu pająka, czym dokończył jego żywota. Widząc szarżujące na niego pająki Bela rozłożył skrzydła i wzbił się w powietrze. trzepocząc skrzydłami. Technika ataku z powietrza zdawała się być dobra, nogi go jeszcze nie bolały, więc ponownie spróbował ubicia pająka przygwożdżając go do ziemi. Z jednym poszło dobrze - trzeci zakończył życie w takim samym stylu jak pierwszy, jednak Bela nie chciał ubijać tak pozostałej dwójki, bądź co bądź, było to męczące i niebezpieczne dla nóg. Dracon więc wyginając swoje ciało jak tygrys lawirował między dwoma pająkami zadając raz po raz celne cięcia, które osłabiały pająki. Dracon był jednak lekko zmęczony po wyprawie więc nie chcąc tego przedłużać zrobił ostry wymach i kopnął jednego w skupisko oczu wbił mu w łeb miecz, drugi zaś, bardziej przebiegły wyskoczył na dracona i przywalił nim o ziemię. Pająk już miał zamiar swoimi szczękami zakończyć żywot dracona, gdy ten wbił mu swój miecz w podbrzusze. Bestia pisnęła, dwa kolejne pchnięcia i pająk zwalił się ciężko na ziemię. Bela wyczołgał się spod niego i zaczął upuszczaćpająkom z pęcherzy trucizne.
[MG napisz ile zebrałem z nich trucizny przy umiejętności pobierania trucizn II)